Niezwykła liturgia Wielkiego Czwartku
Dodał: Kasia Data: 2024-03-28 09:00:59 (czytane: 26096)
Oliwa była i jest środkiem wzmacniającym i leczniczym, a gałązki drzewa oliwkowego są symbolem pokoju. Dlatego Kościół tak szeroko wykorzystuje oliwę w swoich obrzędach.
Podczas uroczystej mszy świętej wieczornej biją dzwony, a ich dźwięk zapiera wszystkim dech w piersiach. Dzwony ponownie odezwą się dopiero w Wielką Sobotę, do tego czasu muszą zamilknąć. Zamilkną również dzwonki przy ołtarzu, których radosny głos zastąpi głuche klaskanie kołatek. Chrystus wydany na mękę krzyżową cierpi, a cały Kościół pogrąża się w smutku i żałobie.
W Wielki Czwartek w Kościele wspomina się Ostatnią Wieczerzę Pana Jezusa z Apostołami. Po mszy świętej ksiądz obnaża ołtarz. Czyni tak na pamiątkę obnażenia z szat Jezusa i obmycia Jego ciała. Z ołtarza zdjęto wszystko, nawet krzyże i lichtarze.
W wielkoczwartkowy wieczór ludzie modlili się w kościołach, a potem wracali do domu, do codzienności i zapominali o tym, co duchowe. Dziewczęta na przykład, myślały o urodzie. To dlatego w Wielki Czwartek wchodziły do strumienia, rzeki czy źródła, nie bacząc na lodowatość wody. I chociaż łamało je w kościach a nogi z zimna drętwiały, dziewczyny wierzyły, że woda w Wielki Czwartek nabiera niezwykłej mocy przysparzania dziewczętom gładkości. Po lodowatej kąpieli biegły do domy, aby przejrzeć się w lusterku i sprawdzić, czy "znikły piegi i krosty i czy cera stała się alabastrowa, rumieńce jak zorza, brwi jak jaskółcze skrzydła, a usta jak wiśnie". Kąpać się należało o zmroku, pewnie dlatego, by nikt nie widział.
Wielki Czwartek od dawien dawna był uważany przez Słowian za dzień zaduszny. We wschodniej Małopolsce gospodynie piekły w przeddzień specjalne baby zwane perepiczkami. Ciasta te zanoszono na cmentarz wraz z garncem pełnym wody. Tam, nad grobami, tak jakby w obecności przodków, gospodarze wymieniali między sobą perepiczki i wodę.
Wierzono także, że w Wielki Czwartek domy przychodzą odwiedzić "ubożęta", duszki opiekujące się chatą i obejściem, dzieciom znane jako krasnoludki. To dla nich zostawiano na piecu czy stole okruchy chleba i innych potraw.
Wierzono, że skrzaty, podobnie jak dusze zmarłych, zamieszkują w piecach. Dlatego w Wielki Czwartek nie wolno było piec chleba, aby nie zrobić krzywdy żadnemu duszkowi. Dusze są wprawdzie dobre, ale męczone w piecu mogłyby zechcieć zemścić się za swoje cierpienia.
Poza piecem dusze najchętniej przebywały również na rozstajach dróg, miedzach i innych terenach granicznych. Dlatego też do niedawna w dnie poświęcone zmarłym, a więc także w Wielki Czwartek, w miejscach granicznych palono ogniska.
Dzień dobiegał końca. Ludzie udawali się na spoczynek. Zasypiali jak apostołowie, choć Jezus kazał im czuwać. a On modlił się w Ogrójcu.
źródło: E. Ferenc, Polskie tradycje świąteczne, Wydawnictwo Święty Wojciech, Poznań 2010, ISBN 978 83 7516 257 8, s. 162-163.
zdjęcie Internet
Reklama
REKLAMA
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 34.231.180.210