Djoković wciąż bez tytułu w 2024 - czy to początek końca serbskiej legendy?

Fani tenisa mają pełne prawo czuć się zdumieni, a nawet zszokowani. Novak Djoković, wybitny serbski gracz, wyraźnie popadł w złą passę. Od stycznia przegrywa ważne spotkania, a ostatnio zrezygnował w udziale w Miami Open. Spekulacje o końcu serbskiej legendy być może są przedwczesne, ale... No właśnie, warto brać pod uwagę słabszą formę Djokovicia, obstawiając tenis typy.

Co się wydarzyło na Australian Open?

Dla Novaka Djokovicia bardzo bolesne z pewnością były styczniowe rozgrywki Australian Open. Serbski tenisista nie obronił tytułu, odpadł bowiem w półfinale. Wyeliminował go Jannik Sinner, wygrywając mecz 6:1, 6:2, 6:7 (6:8), 6:3. Zawodnik ten bez większych problemów przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę w obu partiach, tracąc jedynie trzy gemy. Djoković został przez niego po prostu rozgromiony. Podniósł się w trzecim secie, który był już o wiele bardziej wyrównany. Walka toczyła się do samego końca, i chociaż Sinner miał piłkę meczową, to Djokowiciowi udało się wygrać ostatnią partię 8:6. Był to jedna tylko chwilowy jego triumf. Wprawdzie po trzecim secie wydawało się już, że to obecny lider rankingu ATP przejmie inicjatywę na korcie, niemniej Sinner zdecydowanie nie zamierzał się poddawać, a poza tym nieustannie prezentował bardzo wysoki poziom. Wygrał czwartego seta 6:3. Dla Serba była to straszliwa klęska. Został on wyeliminowany z wielkoszlemowego turnieju po ponad trzech godzinach gry, tracąc zarazem szansę na obronę tytułu.

Był to jednak dopiero początek złej passy.

Novak Djoković - czy traci formę?

Porażka na Australian Open, jakkolwiek bolesna, oczywiście nie zniechęciła Serba. Próbował on podbić szturmem kolejne turnieje. W ostatnim czasie wziął udział w prestiżowej imprezie BNP Paribas Open; w przeszłości wygrywał ją pięciokrotnie i w tym roku też z pewnością miał nadzieję na podbudowę swej tenisowej pozycji po australijskiej klęsce. Niestety, nic z tego nie wszyło, gdyż i ta przygoda Djokovicia sensacyjnie zakończyła się nie tylko boleśnie, ale też szybko, bo już w trzeciej rundzie. Klęska ta miała również wymiar prestiżowy. Tenisową legendę rozgromił bowiem notowany w drugiej setce rankingu ATP Włoch Luca Nardi.

Sensację w tenisowym świecie wywołało także niespodziewane opadnięcie Djokovicia z zawodów w Indian Wells. Ta seria porażek spowodowała, że Djoković nie był pewien, czy poleci do Miami. To właśnie na Florydzie odbędzie się druga w sezonie 2024 impreza rangi ATP Masters 1000. Ostatecznie Serb zrezygnował z udziału w niej.
Jest to dla niego z całą pewnością ogromnie przykre. Djoković bardzo się cieszył, że po pięciu latach może wziąć udział w prestiżowych marcowych turniejach na kortach twardych. W poprzednich sezonach obowiązywał jeszcze protokół związany z pandemią COVID-19, zaś mistrz z Belgradu nie mógł liczyć na wjazd do USA - przeszkodę stanowił brak szczepień.

Novak Djoković - co dalej?

Rezygnacja z występu podczas Miami Open nie oznacza rzecz jasna końca kariery. Serbski tenisista planuje po prostu odbudować swoją formę. Musi się teraz odpowiednio przygotować do sezonu na mączce. A w tym roku rozgrywki uznać można za wyjątkowe, ponieważ oprócz turnieju Rolanda Garrosa, w którym Djoković będzie bronił tytułu, odbędą się również igrzyska olimpijskie.

W tym roku Serb nie wywalczył jeszcze tytułu. Mamy jednak dopiero marzec, a taka gwiazda jak Novak Djoković z pewnością nie podda się bez walki.

/Artykuł sponsorowany/