'Kibiców mamy najlepszych w 1 lidze' - Jacek Kwiecień prezes stowarzyszenia Maxfarbex Futsal o buskiej drużynie

Red. 3 zwycięstwa, 3 remisy i 5 porażek to dorobek Maxfarbexu po pierwszej rundzie. Jak Pan to ocenia?
Jacek Kwiecień.  Powiem tak, były lepsze i gorsze momenty. Myślę, że gdybyśmy w pewnych momentach zachowali więcej zimnej krwi, zdobylibyśmy kilka punktów więcej. Brakło doświadczenia w paru momentach, chociażby u siebie w meczu z Polkowicami, Lublinem czy wyjazdowym w Brzegu. Cztery czołowe drużyny ligi na ten moment odjechały reszcie. Jednak te osiemnaście oczek moglibyśmy spokojnie mieć i zajmować bezpieczną 5 lokatę. Natomiast powtórzę to, co mówiłem na samym początku, traktujemy pierwszy sezon, jako naukę.

Red. Po blamażu w derbach województwa z Nowinami, do dymisji podał się trener drużyny Wiesław Francuz. Nowym szkoleniowcem został Piotr Kapusta z Wieliczki. Skąd takie zmiany?
J.K. Było kilka kandydatur, ale wybraliśmy Piotra Kapustę, który przekonał nas swoją wizją zespołu. Prowadził drużynę Solnego Miasta Wieliczki w Ekstraklasie więc, jak na tak młodego trenera (29 lat) ma spore doświadczenie. Myślę, że był to dobry wybór, co pokazały dwa mecze. Natomiast, co do Wiesława Francuza, nikt nie chciał jego odejścia, więc dymisja nie została przyjęta. Został w sztabie szkoleniowym, jako drugi trener. Dołączył do nas również Mateusz Zagnański – fizjoterapeuta. W ostatnich tygodniach w naszym zespole doszło do wielu kontuzji - więc Mateusz ma sporo pracy, żeby postawić zawodników na nogi.

Red. Mecze buskiej drużyny cieszą się jedną z najlepszych, jak nie najlepszą frekwencją kibiców w lidze. To na pewno może cieszyć i dawać motywację do jeszcze cięższej pracy.
J.K. Muszę to powiedzieć głośno. Kibiców mamy najlepszych w 1 lidze. Futsal w Polsce to cały czas niszowy sport i zdarza się, że na meczach ekstraklasowych bywa kilkanaście osób. To co się działo u nas w hali na meczu z Lublinem, czy Polkowicami przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Wielka w tym zasługa naszego marketingu, który sprawia, że dzień meczowy staje się takim małym miastowym świętem. Naszych futsalistów wyprowadzają młodzi piłkarze z Football Academy Busko-Zdrój, do tego dochodzą występy dziewczyn z zespołu Copernicana Cheerleaders. Z każdego meczu kręcone są również kulisy, w przerwach meczów robione są konkursy dla kibiców. Dlatego z tego miejsca serdecznie dziękuję osobom za to odpowiedzialnym. Szymon Rewaj, Wojciech Kasza oraz Rafał Jagusiak wykonują świetną pracę.  Do tego dochodzi pomoc Katarzyny Krzemińskiej oraz Dominiki Styczeń w organizacji. Płyną  do nas sygnały pochwalne z różnych stron. To na pewno mobilizuje do dalszej pracy. Jeśli dojdą do tego trochę lepsze wyniki sportowe uznamy ten sezon za spory sukces.


Red. Jaką ocenę wystawiłby Pan po półrocznej działalności stowarzyszenia Maxfarbex Futsal.
J.K. Żeby nie popadać w huraoptymizm oceniłbym na 3+. Za całą otoczkę, organizację spotkań, pozyskiwanie partnerów na pewno wielki pozytyw. Troszeczkę na parkiecie brakowało nam chwilami czysto futsalowych aspektów. Zły byłem, że dopiero w ostatniej kolejce udało nam się odczarować naszą buską halę i zdobyć komplet punktów. Kibice oczywiście byli wspaniali, więc żałowałem po każdym meczu u nas, że nie możemy im dać radości. Przełamaliśmy się w meczu z Tychami, po bardzo wyrównanym spotkaniu. Mam nadzieję, że w następnej rundzie będzie dużo lepiej i w kwietniu będę mógł wystawić 5.

Red. Nowy rok zaczynacie bardzo szybko, 6 stycznia zagracie pierwszą rundę Pucharu Polski w Lublinie.
J.K. Tak. Przerwy zimowej w futsalu praktycznie nie ma. Ostatni mecz zagraliśmy 21 grudnia. Trener jednak nie pozwolił na wolne dla zawodników i od razu po świętach drużyna odbyła trening. Co do pucharu Polski trochę zaskoczyło nas losowanie. Z tego co się orientuję, my jako beniaminek w 1 Lidze, powinniśmy w pucharze grać, jako gospodarz. Natomiast nie będziemy tutaj z nikim się wykłócać, akceptujemy taki stan, jaki jest. Mam nadzieję, że zajdziemy wysoko i być może w następnych rundach będziemy gościć drużynę z Ekstraklasy. Tuż po pucharze zagramy od razu pierwszą kolejkę rundy rewanżowej. 12 stycznia we własnej hali podejmiemy Berland Komprachcice.

Red. Czego życzyć Panu oraz drużynie w Nowym Roku?
J.K. Myślę, że drużynie przede wszystkim zdrowia. Ostatnio kilku naszych zawodników narzeka na urazy, więc zdrowie będzie kluczowe. A nam? Myślę, że takiej stabilności w tym całym projekcie. Żebyśmy podążali obraną drogą i przede wszystkim, żeby mecze były trochę spokojniejsze. Bo niestety ta runda przysporzyła mi o kilka siwych włosów więcej (śmiech).

R. Dziękuję za rozmowę.
Gość: Jacek Kwiecień

Fanpage: www.facebook.com/MaxfarbexBuskowianka